Autor Wiadomość
Azazelia
PostWysłany: Śro 22:53, 02 Maj 2007    Temat postu:

Nastawiając swoje radary usłyszała o podróży Najemnika , zerwała się od stołu i pędem wybiegła w kierunku swojego malutkiego pokoiku.
Z szyderczym uśmiechem zaryglowała drzwi , zasuneła je szafą i zabarykadowała się , aby świat jej nie słyszał.
Ocierając pot szybko chwyciła za kawałek kartki "zakopany" w szufladach zatytułowany " Mistrzowski Plan" .
Dokładnie przestudiowała całość , potrzebowała jedynei teraz materiałów ale z tym musiała poczekać do nocy. Tymczasem mogła radować się swoją fajką wodną i leżeć brzuchem do góry .

Przyszła noc a wraz z nią początek mistrzowskiego planu .
Odziewając się w czarne łachmany oraz zabierając kilka Aden , Aza wyślizgneła się po cichaczu z Kryjówki.
Biegła w dół ulicą prosto do kowala , który był zdziwoiny klienterią o północy.
Przerł swe przepite oczęta i rzekł zadzwiony :
- A czegóż to Ponienko o tej porze Sobie rzyczy ?
- 5 kilo Kordytu , 2 zegarki , 2 kilo trotylu i jak jest Bagietkę
Krasnal uradowany utargiem pośpiesznie osobiście poleciał po Bagietkę do piekarni i zapakował do torebeczki.Tranzakcja przebiegła pomyślnie Very Happy
Bez słowa ze sliną na ustach wybiegła od Kowala.
Przez mysią dziurę wepchenła się do kryjówki i wentylacją wskoczyła do Siebie .
Rozpakowała materiały i z "mistrzowskim planem" rozpoczeła konstruować bombę !!!!!! Po wielku godzinach trudnych zabiegów i ciągłych nerwów udało sie!!!
Z Szatańskim uśmiechem przeciągneła palcem po planie i zatrzymała się na ostatnim punkcie..... podłożyć i świętować
Zarechotała ochryple na całe Gludio.................... Laughing
Asmad
PostWysłany: Śro 18:21, 02 Maj 2007    Temat postu: Podróż

Asmad wstał z samego rana. Spojrzał na okno zza którego do pokoju wdzierały się pierwsze promienie słońca. Podszedł do stolika na którym leżała miska z wodą, przepłukał twarz i otworzył okno wpuszczając świeże powietrze do pokoju.
Wziął głęboki wdech
-Echk Asmadzie- w łożu wyprężyła się niczym kotka, mroczna elfka
-Witaj Ukochana- odpowiedział z uśmiechem na twarzy, zaczął iść w jej kierunku gdy usłyszał krakanie na parapecie okno. Odwrócił się, wiedząc już co tam zobaczy... kruk z małym pojemnikiem u nogi siedział spokojnie skubiąc swe pióra.
-Ech...- mruknął cicho Asmad. Rhu spojrzała na kruka nie wiedząc co się dzieje. Rycerz Shillen podszedł do ptaka pogładził jego pióra i wyjął wiadomość. Przez chwile czytał uważnie po czym podszedł do porozrzucanych po pokoju ubrań, które zaczął powoli zakładać. Rhu nie wytrzymała
-Powiesz mi w końcu co tu się dzieje?!
Asmad jakby wyrwany z rozmyślań spojrzał na Nią
-A tak... dostałem wiadomość od mojego przyjaciela. Ma pewne kłopoty i prosił bym czym prędzej przybył do Niego. Kochanie mam nadzieje, że rozumiesz, ale to dla mnie ważne...
Rhu z początku chciała go zwymyślać, lecz wspominając swą ostatnią podróż zrozumiała, że dla rycerza ma to wielkie znaczenie
-Dobrze Kochanie, kiedy wyruszasz?
Asmad przystanął tylko na chwile
-Za chwilę- mruknął po czym zaczął pakować najpotrzebniejsze rzeczy. Jednak już po chwili przerwał i podszedł do łóżka- Ale nie przejmuj się Kochanie, wrócę za dwa, góra trzy dni.
Rhu przytuliła się do Niego i chwilę tak trwali w uścisku...

Shinea podczas wspólnego śniadania przysiadła się do Rhu zauważając nieobecność Asmada.
-A gdzie ten kobieciarz?
-O kim mówisz?- Rhu starała się zachować spokój
-Oczywiście o Asmadzie
-Musiał wyruszyć, wróci za dwa dni
-Ach tak...- Shinea uśmiechnęła się łagodnie, chciała coś jeszcze powiedzieć jednak widząc ostre spojrzenie Rhu postanowiła darować sobie komentarze...

-------------------------------------------------------------------------------------

Innymi słowy wrócę w piątek- sobotę Wink

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group