Mroczni Najemnicy

Nozmer_1 · Gość

Vendui. Zwie sie Nozmer i jestem Palus Knigtem na 25 kregu (dosc szybko sie zmienia krag). Mam jeszcze krasnoluda na 20 kregu ale nim nie gram.
Do waszego klanu chcialbym wstapic, poniewaz lubie przebywac w gronie braci i siostr. W tym swiecie gram krotko ok. 2miesiecy. Gralem w L2 na innych serwerach takich jak Micro Epi i jakis pvp ktorego nazwy nieppamietam.
W realu mam na imie Bartek i mam 15lat. Lubie gry RPG i strategie.
To moj nr gg:922851
A to moj e-mail:leon325@wp.pl

A to krotkie opowiadnko. Moze wam sie spodoba:

Szedł po ulicach Redorii, przyglądał się z zaciekawieniem wszystkiemu co tylko napotkał. Wszystko było nowe, ale jakieś, takie dziwnie znajome. Jednak nie pamiętał niczego ze swojej przeszłości, nie znał nawet swojego imienia. Osoby koło których przechodził, patrzyły na niego, ale kiedy próbował spojrzeć w ich oczy, zaraz szybko się odwracały. Nie dziwił sie temu zbytnio, gdyż jego czarny strój, błyszczące złowrogo oczy oraz wyrastające z pleców, także czarne skrzydła, nie nadawły jego postaci miłych cech. Magia, którą sie parał, nie sprzyjała również powstawniu grona wielbicieli. Kiedy przechodził przez rynek, zobaczył budynek kuźni, który w chwili obecnej zamieniony został na zwykłe miejskie obejście. Na podwórzu, pomiędzy domowym ptactwem biegała trójka rozwrzeszczanych i niemiłosiernie umorusanych dzieciaków. Gdy patrzył na ten budynek, czuł dziwny ścisk w swoim żołądku. Co się ze mna dzieje - myślał. Postanowił podejść bliżej i przyjrzeć się budynkowi, który do chwili obecnej wyglądał na fachową kamieniarską robotę. Nad drzwiami prowadzącymi do wnętrza budynku, zauważył przymowcowaną drewnianą tabliczkę z zamazanym napisem. Przyglądając się napisowi, usiłował go odczytać. Przychodziło to z trudem, lecz po wnikliwej analizie zatartych liter, odczytał jego brzmienie. Napis głosił, że w tym miejscu znajdowała się Garimowa Kuźnia. W chwili kiedy go odczytał, w jego głowie zaczęły kłębić się obrazy, których nie mógł zrozumieć. Widział mężczyznę - krasnoluda, ubranego w skórzany kowalski fartuch, wykuwającego adamantytową zbroję. Zobaczył też przepiękną kobietę, która tak jak on w chwili obecnej, posiadała skrzydła. Jej uroda urzekła go odrazu. Nie wiedział skąd, ale znał imię tej kobiety. Anghaellea Baenre, Anghaellea Baenre. Ciągle je powtarzał . Ono samo powtarzało sie w jego głowie. Zrozumiał, że do wyjaśnienia wszystkiego, obrazów które widział przed chwilą niezbędne będzie spotkanie z kobietą o tym imieniu. Pierwsza napotkana osoba wskazała mu dom w którym, jak się wyraziła zamieszkuje Księżniczka Anghaellea Baenre. Bez namysłu udał się w tamtą stronę czując, że za chwilę wszystko może zrozumieć.....
Kiedy dochodził we wskazane miejsce, dostrzegł idącą wolnym krokiem przepiękną kobietę ze swoich wizji. W jego głowie ponownie pojawił się głos, teraz już krzyczący jej imię, Anghaellea Baenre, Angh, Stokrotka... To co do niego dotarło, kim był, kim była dla niego ta kobieta sprawiło, że zakręciło mu się w głowie. Opanował się jednak i zaczął iść szybkim krokiem w Jej stronę. Kiedy był już blisko, zanim go spostrzegła, złapał Ją za rękę. Odwróciła się i spojrzała z przerażeniem na niego. Będąc juz pewnym wszystkiego, powiedział do Niej
Witaj Stokrotko. Jej śliczne oczy rozszeżyły się, chwilę patrzyła na niego. Widział uginające się pod Nią kolana, natychmiast podtrzymał Ją aby nie upadła. Zaczął mówic do Niej Angh .... Stokrotko ..... Angh. Po chwili otworzyła oczy, patrzyła na niego, wtedy mocno przytulił Ją do siebie. Tuląc Ją mówił do Niej łagodnym głosem Angh, Twoja magia przywołała mnie tutaj, choć dokonała we mnie wielu zmian. Wróciłem do Ciebie moja Stokrotko...

Pozdrawiam.

Aeryn

http://www.mn.fora.pl/viewtopic.php?t=49

Polecam przeczytać jeszcze raz ten temat i ewentualne poprawki zastosować w tym samym topiku nie tworzyć nastepnego inaczej oba będą skasowane. Cool

Aeryn

Nie zgłoszenie, brak zainteresowania, Case Close.