Forum Mroczni Najemnicy
Klan Lineage II na Allseronie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Savitri

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Mroczni Najemnicy Strona Główna -> Rekrutacja Allseron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Savitri
Gość





PostWysłany: Śro 8:54, 07 Lis 2007    Temat postu: Savitri

Witam

Na początek screen:

h t t p : / / m a t i n f . 1 1 0 m b . c o m / S h o t 0 0 0 0 1 . b m p

Imie postaci - Savitri

Poziom-40

Profesja - nekromanta

Poprzednie klany - brak

Dlaczego własnie Mroczni Najemnicy?

Samotna droga to męka, dlatego chciałem poszukac wspołbraci
A gdzie ich szukac, jak nie tam, gdzie przebywa juz częsc mojej rodziny?
Gdzie odnajde lepsze miejsce, aby moc nazwac je mym domem?

Co moge ofiarowac?

Oczywiscie swoja magie, zapał do walki i gotowosc brania udzialu we wszystkihc wydarzeniach, ktore powoduja, ze ludzie nazywaja siebie klanem i rodzina
W swiecie aden spedzam trochę czasu, ciagle poznajac go coraz lepiej

Czego oczekuje?

Przedewszystkim rozmow, tego brak mi jako osobie samotnie chodzącej po swiecie aden


Przyjaciele i wrogowie - wrogow nie posiadam, a moi przyjaciele to: Adwald, Moler, Queltas (Wasz sojusz)

Moje opowiadanie, rejestracyjne zagubiło sie w mrokach historii, lecz mimo iż, nie posiadam na tyle talentu pisarskiego, aby moc napisac jakies porywajace serce i dusze opowiadania postanowiłem jeszcze raz cos dla was naskrobać:



Savitri długo leżał na łóżku, nie mogąc zasnąć. Myślał o tym, co wydarzyło się jeszcze tego samego dnia. Martwił się tym, co czekało go dnia następnego, no i co tu dużo mówić... bał się. Mimo, iż po jego twarzy nie było nic widać, jego wnętrze było miękkie jak gąbka.

****************************

Był spokojny, ciepły poranek. Savitri przebudził się w swoim pokoju. Wyjrzał przez okno i zobaczył, że na zewnątrz nikogo nie ma. "Gdzie oni się podziali" zapytał sam siebie. "A może to był tylko sen... przecież nie jestem wojownikiem. Nie jestem tym, który zdołałby stanąć przeciwko złu. Ja poprostu nie umiem walczyć, nie mam uzbrojenia". Nagle drzwi się otworzyły i do pokoju wpadła krasnalka.
- Plose pana, tsa się pospiesyć
- Już się ubieram - odparł Savitri. Gdy tylko drzwi się zamknęły zdjął stare gacie i założył nowe, pachnące. Potem ubrał swoją szatę, która była bardzo podobna do sukienki, a następnie ubrał buty i rękawice. Na koniec na głowę wdział czapkę mikołaja, a do ręki wziął długi kij - jego broń. Nawiasem mówiąc, gdy pierwszy raz z nim czarował, to mało co oka sobie nie wybił. Tak ubrany zszedł na dół do karczmy i już pojął, dlaczego na dworze nie było nikogo. Wszyscy zebrali się w karczmie. Gdy tylko znalazł się między nimi, wszystkie rozmowy ucichły, a głowy były zwrócone w jego stronę.
- I co się gapisz - powiedział sawitri do jakiegoś elfa, po czym rzucił gniewne spojrzenie karczmarzowi - brodatemu krasnoludowi, a następnie podszedł do niego i spytał:
- Dlaczego ich tu wpuściłeś?
- No chyba mi nie zabronisz wpuszczać ich do karczmy!
- Wiesz, że oni są tutaj tylko dlatego, że ja tu spałem.
- Tak, wiem - odrzekł barman - ale nie mogę zabronić im tutaj przychodzić. Oni szukają widowiska.
- To będą mieli co oglądać. Wielki ork zmiażdży mi głowę. To będzie niesamowite, nie ma co! - Savitri chciał odejść i udać się do swojego pokoju, ale karczmarz mu na to nie pozwolił.
- Poczekaj, mam coś dla ciebie.
- Co?
- Pozwól ze mną na zaplecze - udali się razem do magazynu. Karczmarz zamkną drzwi, a w środku zrobiło się zupełnie ciemno. Dopiero teraz Savitri zauważył, że nie było tu okien. Karczmarz jednak wyciągnął świecę z kieszeni, następnie ją zapalił, potem wyciągnął z drugiej kieszeni cygaro, odpalił je od świecy i zaciągnął się. Potem podał je Savitri'emu mówiąc:
- Ciągnij, bardzo dobre, robota goblinów.
- Za chwilę wielki ork rozwali mi łeb, a ty będziesz tera palił ze mną fajkę pokoju?!
- Nie denerwuj się - odparł spokojnie karczmarz - myślę, że Harthul nie rozwali ci głowy. Poradzisz sobie.
- Niby jak? Mam najeść się czosnku i dmuchnąć mu prosto w twarz?
- Nie jest inny sposób. Możesz odłożyć tą walkę. Oczywiście, nie możesz z niej zrezygnować, ale bedziesz miał troche czasu, żeby potrenować. Rozmawiałem z nim dzisiaj...
- Z Harthulem?
- Nie przerywaj mi. rozmawiałem z nim dzisiaj i udało mi się przełożyć walkę. Będzie czekał na ciebie. Po upływie 1 roku sam się do ciebie zgłosi, żeby cię zabić. Więc trenuj, przez ten rok. I uświadamiam cię, że jeśli go nie zabijesz, to ta elfka, Liaa
- Ta, przez którą będę tłuc się z Harthulem? Wczoraj za dużo wypiłem twojego piwa, przez to stałem się odważny i...
- Nie przerywaj mi - powiedział spokojnie karczmarz - i nie ta, przez którą masz się z nim zmierzyć, tylko ta, której wczoraj uratowałeś życie. Harthul jest głupi. Ktoś nagadał mu, że Liaa wymordowała mu połowę rodziny...
- A zrobiła to?
- Nie przerywaj mi. Widzę, że i tobie przydałoby się trochę bystrości. Jak mogła mu wymordować połowę rodziny, skoro nie jest wojownikiem, ani magiem? Kapłanka nie powali 5 orków. Gdybyś mu nie powiedział, że zastąpisz ją na arenia...
- To bym był mądrzejszy!
- Nie przerywaj mi! To by ją na tej arenie zabił.
- Ale mnie by nie zabił.
- Nie przerywaj mi!!! - teraz karczmarz krzykną, ale za chwilę był już spokojny. - Ją by zabił, a ciebie nie zabije.
- Jak mam...
- Jeśli jeszcze raz mi przerwiesz, to zakleję ci gębę tą taśmą, którą sklejam pęknięte naczynia. Słuchaj mnie! Jak masz go pokonać? wykorzystaj to, co robisz najlepiej.
- Ale najlepiej, to ja... robie z siebie błazna - powiedział zdołowany Savitri.
- No właśnie, musisz rozśmieszyć orka na arenie.
- I to mi niby pomoże?
- Tak. Wykorzystasz całą swoją moc. Myslę, że starczy ci siły tylko na jeden strzał, więc musi on być skuteczny. Jeśli rozśmieszysz orka, to on zajmie się czymś inny, a wtedy to wykorzystasz.
- Ale myśle, że jestem za słaby na to, żeby powalić go jednym strzałem - odparł zasmucony Savitri.
- Wiem, dlatego masz rok na trening. Zostanę twoim nauczycielem.

*******************************

Następnego dnia Savitri rozpoczął trening z karczmarzem. Walka mieczem, niesamowite skupienie, magia. Niewiarygodne, że tak niepozorny krasnolud znał perfekcyjnie magię ognia, znakomicie wymachiwał mieczem. Podróżowali razem przez rok, lecz nic nie trwa wiecznie, ten rok szybko minał. Wtedy Savitri stanął przed bardzo trudnym zadaniem. Stał na arenie. Naprzeciw niego wielki ork masował sobie pięści. Wokól niego ludzie mieli wystraszone miny, i choć pogoda nie była wysmienita, zebrali się licznie, by oglądać walkę. Nagle na środek areny wszedł elf i powiedział:
- Jak powiem walka, to walczycie - i zaczął odliczać - 5, 4, 3, 2, 1, WALKA! - Savitri skupił się, najbardziej jak potrafił, a potem wrzasnął
- Harthul, kółko ci się kręci! - nie było to zbyt mądre zdanie, ale to wystarczyło, żeby głupi Harthul zaczął się śmiać. Wtedy Savitri wycelował w niego swoim kijem i wrzasnął coś w niezozumiałym języku. Nagle wokół niego pojawiła się ognista obręcz, a nad jego dłońmi wielka ognista kula. Savitri nadal szemrał coś w niezrozumiałym języku, a potem rzucił kulą w orka, który niczego jeszcze nie widział, bo oczy miał pełne łeż, od śmiechu. Gdy nagle uświadomił sobię, w jakiej jest sytuacji, było już za późno. Kula ognista zmiotła go z areny. Harthul lezał martwy.



Coś z reala:

Na imię mam Michał, mam 16 lat, chodzę do pierwszej klasy LO i profilu matematyczno-informatycznym. Interesuję się motoryzacją, grafiką komputerową, webdesignem i oczywiście świtem fantasy. W L2 gram od niedawna, ale ten świat szybko mnie wciągnął



Mam nadzieję, że moje podanie zostanie rozpatrzone pozytywnie
Powrót do góry
Vassiz
Najemnik
Najemnik


Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 9:07, 07 Lis 2007    Temat postu:

Przykro mi, ale to jest bractwo dla Brodaczy i Mrocznych Braci i Sióstr.

Człowiek u nas miejsca nie zagrzeje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrok
Administrator
Administrator


Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2247
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Śro 9:31, 07 Lis 2007    Temat postu:

Tak jak Vassiz wspomniał , w naszej braci jeno Mroczne Elfy oraz krasnoludy z równie mrocznym humorem do nas zaciągnąć się mogą .

A i na uwagę zwrócę nie sojusz jeno chlebodawca obecny ,
- Niechaj jego trzosy zawsze pełnymi będą !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrok
Administrator
Administrator


Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2247
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Czw 1:00, 08 Lis 2007    Temat postu:

Jęliś chetny jako piszesz odszukaj osoby imieniem Rhafigentoran

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Mroczni Najemnicy Strona Główna -> Rekrutacja Allseron Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin