Mroczni Najemnicy

Gość · Gość

Stary człeczyna przywędrował do spokojnego miasta Schuttgart, oparłwszy się o ścianę jednej z siedzib wyciągnał kokaburze pioro oraz zwoj na którym zaczął pisać.
"Witaj Wodzu, witajcie Mroczni Najemnicy, jestem doswiadczonym Duelistą kręgu 79. Wielu z was zapewne kojarzy mą facjatę. Sprowadza mnie do was chęć przyłączenia w wasze szeregi. Od pewnego czasu w mym poprzednim klanie nie potrafilem znaleść wspólnego języka, temu odszedłem. Pewnie zastanawia was fakt dlaczego moja decyzja o wstąpieniu w wasze mroczne szeregi jest tak nagła. Otóż decyzja klarowala sie od dobrych kilkunastu zaćmień księzyca. Brakowalo mi jedynie odwagi by podjąc ten ostateczny krok. Teraz już mam to za sobą. Mogę już ubiegać się o wcielenie się do waszej gildii, ktora od zawsze mi imponowała. Dodam nawet, że już po moim wcześniejszym opuszczeniu innego klanu chciałem do was dołaczyć, lecz wybralem klan z ktorego teraz odszedłem. Czy to była zła decyzja ? Myślę, że nie, uważam iż nabrałem ogromny bagaż doświadczeń i zapewne przyda mi się w tym okrutnym śwecie, który chciałbym przemierzać razem z wami.
W Mojej komnacie mieszkam razem z Dekkar'em, który zabijania królowej Ant Queen. Kvazur - poprzedni zabijaka królowej oraz Thorgar - poszukiwacz, magazynier. Wszyscy wraz ze mna opuścili moją ówczesną rodzinę.
Świat przemierzam juz dość długo około 4-5 lat. Wychowałem się w Mjolnirze pod przywództwem Kalibana oraz Urkrafta. Kiedy to nasz drogi sie zeszły i tak schodziły sie dotychczas, gdy dzierżyłem herb Jeziora Dusz pod przywództwem Lien, swoim oraz Kilii.
Jestem w pełni przekonany, że chcę dołaczyć do waszego grona, co prawda nie znam nikogo z was ze świata astralnego, ale wszystko przed nami. Natomiast znam wielu z was w owym świecie i wydajecie się zorganizowanym bractwem, które posiada wielu wartościowych klanowiczy. Chciałbym w tym uczestniczyć. Niniejszym oświadczam posłuszeństwo wobec Wodza, rady oraz wszelaką pomoc dla klanowiczy."

Podpisano: Sevald.

Wojownik zwinął zwoj, zawiązał na kokardę. Podszedł do strażnika siedziby. Rzucił mu na dłoń ciężki worek z adeną i wręczył list.
- Przekaż ten zwoj, Wodzowi tej siedziby, pamiętaj nie na darmo Ci zapłaciłem.
Strażnik kiwnął głową.
Gladiator oparałwszy się o scianę siedziby, zasnał w oczekiwaniu na odpowiedź...

Jerrhard

Skrada się nożownik tępym stąpaniem po ziemi, solidnie i mądrze dobiera kroki, niczym lis czyhający na polną zwierzynę. Z kolejnym delikatnym stąpnięciem na ustach maluje się coraz szerszy uśmiech. Dotarł do celu, wyprostowuje palce u obu dłoni, składa przy ustach i się wydziera, ile sił w gardle.
Teee, co mje tu mury podpierasz człeczyno i fasadę elewację zdzierasz łachami? - uniósł brew - Ah... spałeś, jakbym wiedział, to bym tak nie krzyczał - uśmiechnął się chytrze.
A skoro już nie śpisz, to zapraszam do środa. Masz tu mietłę, okiełznasz trochę, bo się zaniedbaliśmy. A całkiem poważnie rzecz ujmując - chrząknął nożownik - rekomenduję Jegomościa, a że ramię w ramię walczyliśmy w Mjolnir lat wiele, inaczej być nie może. Zastrzeżenie moje tylko, aby ogładę pohamować i syndrom liderowania głęboko w kieszeń schować. Przeciwskazań innych brak, silna postać, otwarta na sugestie innych, waleczna i pomocna. Jo!

Loraleth

Rad jestem widząc Twe podanie Sevaldzie. Również chciałbym Cię zarekomendować Smile

Mi

znajdź mnie w świecie

Zarth

<niski człeczyna raźnym krokiem gramolił się przez Shuttgart czepiając się co chwila napotkanych osób>
-A Ty dzie lezisz łachmyto?<rzekł widząc Strażnika Izby dzierżącego zwitek pergaminu w ręce.Po minie onego widać było,że nie bardzo wiedział,co ze zwojem zrobić>
-A cóż to za makulatura?<zarechotał zionąc berbeluchowym odorem dookoła>
-A zwój co Człeczyna zostawił z nakazem przekazania Wodzowi<odpowiedział Strażnik wciągając zapalczywie w nozdrza zapach,co Krasnolud wokół siebie rozsiewał>
-Hyyyh<zatrząsł brzuszyskiem Krępacz,piersióweczkę z zanadrza tarmosząc>leć zatym Wodza szukoć,jeno nie gadoj,żeś mje widzioł,hehehe.... <zawinął na pięcie,mamrocząc cosik pod nosem do pijackich majaków>

keinoom

Zgarbiona postać w czerwonej szacie przechodziła obok siedziby klanu. Dostrzegła znajomą twarz wojownika i sytuację z wręczaniem strażnikowi pergaminu. Nie miał wątpliwości co ta sytuacja oznaczała. Ucieszył się bardzo. Przez chwilę z daleka szukał wzroku dawnego towarzysza broni z Mjolniru. Spotkał. Mag wiedział że jako rekrutowi nie jemu decydować o takich sprawach ale ... lekko skinął głową, ciepło uśmiechając się z aprobatą. Tyle mógł ...

Aredion

Sevald a jakieś zdjęcie z komnaty posiadasz??

Delevene

Wiele osób się z tym męczy i widzę że czasami nie myśli.

Nasze forum ma małe zabezpieczenie przed spamem z internetu i osoba nie zarejestrowana nie ma prawa wstawiani linków, o jedyną możliwością by być zarejestrowanym to przyjęcie do klanu chodzi by na okres próbny mając wtedy dostęp do części forum.

Co zrobić aby jednak wstawić linka ze zdjęciem a to zrobić go żeby nie był widziany jako link czyli zrobić spacje w odpowiednich miejscach.

Podam parę przykładów dla osób nie wiedzących o co chodzi

h t t p :// www .astral.lodz.pl/lantis/ehatari.jpg

h t t p : / / i m g 4 0 6. i m a g e s h a c k . u s / m y . p h p ? i m a g e = s h o t 0 0 0 5 2 c d 8 . j p g

img514. imageshack. us/my. php?image=komnatads7. jpg

Aeryn

Dele od tego jest Topic założony w rekrutacji

http://www.mn.fora.pl/font-color-red-rekrutacja-font,2/jak-wstawic-obraz-z-komnaty-snow,853.html

Ludzie muszą nauczyć się czytać tyczy się to każdego Cool

Ursaal

I mimo dokladnych instrukcji sprawa cos przysycha Wink

Danklor

Przysycha bo Sevald ma coś do załatwienia i pewne rozterki, jak będzie gotów i podejmie decyzje to tu napisze(a przynajmniej go o to prosiłem).

Jerrhard · Wysłany: Pon 14:57, 01 Mar 2010 Temat postu:

i czeka nożownik, i czeka, i czeka... - i zdechło.

Danklor · Wysłany: Pon 15:07, 01 Mar 2010 Temat postu:

Widzę, że Sevald podjął decyzję i wrócił do JD.

Gość

Witam, Rozmawialem z Kathirem i przedstawilem mu jak sytuacja wygląda. Postanowilismy z JD dać sobie ostatnią szansę. Owa szansa skończyła się kilka dni temu. Odeszedłem bo poprostu nie dogadywalem sie z Kilią. Nie jest to zły lider aczkolwiek jej decyzje znacznie rózniły sie od wartosci jakimi sie kieruje w tym świecie. Zapytalem Wodza czy sprawa rekrutacji nadal aktualna. Odparł z akceptacja.

Wielu z was mnie zna i ja znam wielu z was. Chciałbym dołaczyc do was, bo naszym wspolnym polowaniom towarzyszyła miła i ciepła atmosfera. Ten kolektyw przemawia za tym do tego bym był jednym z was. Mam nadzieje, że nie stracilem w waszych oczach po mym ostatnim zawachaniu i nadal mnie chcecie z taką samą radoscią jak i wczesniej.

Sevald

Aeryn

Czas próby nadszedł

Loraleth

Czekam na Ciebie z niecierpliwością Smile